Nie mogło być inaczej - jak zwykle pensjonariusze "wystawili" swoje buty i kapcie - i na szczęście św. Mikołaj pamiętał, że "staruszkowie to takie dzieci trochę później". Papcie były pełne - chociaż w niektórych znalazły się też pyrki i cebula - ciekawe dlaczego? W kuchni też było bardzo "klimatycznie" - i dzięki temu były pyszne deserki. Pozdrawiamy serdecznie wszystkich, którzy lubią te trochę szalone klimaty.